Sunday, April 08, 2007

co poczac z liscmi bananowca


jakos w pewnej swej naiwnosci liscie bananowca kojarzyly mi sie wylacznie z Afryka i pewnie dlugo tkwilabym w tym przekonaniu gdybym nie znalazla ich w Tesco w dziale z egzotycznym owocami. Wtedy gdy liscie mialam juz pod reka, zaczelam poszukiwac przepisow. Mozna zapiekac w nich ryby, wolowine z ryzem itp.. Ale ja, fan deserow, wybralam Kao neaw moon czyli ryz duszony z kokosowym mlekiem, a nastepnie zapiekany z deserowym bananem (ang. plantain) w lisciu bananowca. Ciekawostka: jest to specjal kuchni wietnamskiej i w przypadku braku lisci banana tez smakuje wysmienicie, ale przeciez w poscie nt. lisci bananowca nie powinnam tego reklamowac ;)



i na koniec przepisy, zdjecia i filmiki:
http://thai-laos-food.blogspot.com/2006/06/khao-dome-coconut-sticky-rice-in.html (+filmik!)
http://www.flickr.com/photos/la_addict/253851769/in/photostream/
http://www.flickr.com/photos/santos/2326807/