Sunday, March 24, 2013

z pokrzywami, nádivka



wiekszosc moich czaskich znajomych nádivku prostě musí! Przeciez bez nádivky nejsou Velikonoce! Mowiac po naszemu: bez dobrejej nádivky nie ma Swiat Wielkiej Nocy. Niekoniecznie musi sie pojawic na stole jajko, malo gdzie chrzan, nikt nie je na Wielkanoc w Czechach zuru ani wedzonej kielbasy, ale piecze sie drozdzowy mazanec, a w reku wielu znajdzie sie w Wielkanocny poniedzialek pomlázka.

Velikonoční nádivka, w doslownym tlumaczeniu "wielkanocne nadzienie", to bodajze najslynniejsza czeska nieslona potrawa wielkanocna (znana tez pod nazwami hlavička badz sekanice). Potrawa ciekawa, bo sklada sie z tego, co zazwyczaj stanowi nadzienie miesnej rolady czy drobiu (a zarazem baze na luksusowy karlovarský knedlík), choc sa i wersje miesne, przypominajace nieco klops. Baza nádivky jest czerstwe biale pieczywo, mleko, jajka, mlode zielone liscie, ziola i w wiekszosci przypadkow siekne mieso czy boczek. Nádivku piecze sie na Bilou Sobotu, a zazwyczaj konsumuje w Niedziele Wielkanocna. Po wiecej ciekawostek zapraszam do Moniki :)

Nádivka musi byc z zielonym. Zielonym, ktory o tej porze jest symbolem wiosny. Nowe liscie, swieze mlode pedy. Dzikie ziola, wiosenne zielone lodyzki. W nádivce w szczegolnosci nie moze zabraknac pokrzyw, dawniej tez lisci bluszczyku kurdybanka, dzikiego szczawiu, rzezuchy, czy lisci mniszka lekarskiego. Wiosenne zielone mlode liscie w ludowej czeskiej tradycji jadlo sie "na zdrowie". Tak wiec na zdraví!


Przepis na pokrzywową nádivku (zaslyszne od Evy i wyczytane w Apetit):

7 czerstwych kajzerek (czerstwych - w polskim tego slowa znaczeniu)
250ml mleka
50ml smietany
5 jajek
50g masla
200g zielonych mlodych lisci**: pokrzywa, szczaw, rzezucha, mniszek lekarski, kurdybanek
sol, pieprz swiezo mielony

maslo i bulka tarta do formy

Kajzerki (w czeskich warunkach beda to oczywiscie rohlíky) pokroic na centymetrowa kostke, wrzucic do duzej misy i zalac mlekiem wymieszanym ze smietana, wymieszac delikatnie by bulka sie nie rozpadla. Jajka utrzec z maslem, dodac do zalanej mlekiem bulki. Pokrzywy i inne zielone liscie oplukac, osuszyc, grubo posiekac a nastepnie dodac do bulczanej masy. Posolic, popieprzyc. Mase przelozyc do keksowej formy (10x25x10cm). Piec 45 minut w 175st.C. Po upieczeniu studzic w formie okolo 15-20min, delikatnie wyjac by nie opadla. Podawac na cieplo i na zimno, idealna na piknik, choc w tym roku na pikniki na swiezym powietrzu to nam chyba przyjdzie troche poczekac :-)

* okolo 4 szklanek. W przypadku braku pokrzyw i mlodych ziol szpinak, szczypiorek i roszponka calkiem niezle daja rade.
PS. Zdjecie nádivky robilam rok temu poczatkiem kwietnia na pikniku w Krasie, teraz w Krasie jeszcze lezy snieg... dlatego calkowiecie uzasadnione jest zdanie z ksiazki "Česká strava lidová" Marie Úlehlové Tilschové: Také se do ní (nádivky) pridávly mladé koprivy nebo openec, pokud rostly. Dzisiej rzeczywiscie na wiekszosci ziemi Czeskiej zalega pokrywa sniezna, nikomi sie nie snia mlode pokrzywy, a znajomi mowia ze im sie wydaje ze idzie Boze Narodzenie :)

Wednesday, March 13, 2013

pascha, z wiśniami




mam slabosc do paschy,
moim zdaniem pascha jest
najdoskonalsza forma sernika!

13 musi byc szczesliwa.
13 jest dla mnie szczesliwa,
urodzilam sie w koncu trzynastego.
Dzien po tym gdy moja Mama
piekla dla siebie sernik na imieniny.
Urodzilam sie na imieniny mojej Mamie.
A moje zycie zaczelo sie z sernikiem :-)

Mamus, wszystkiego dobrego i dziekuje. 


Przepis na pasche z kandyzowanymi wiśniami (pomysl Mamy na polaczenie sernika-paschy i wisni):

1/2kg tlustego białego sera
2 żółtka 
2 jaja 
200ml smietany kremówki 
125g miękkiego masła 
125g cukru
ziarenka z 1/2 laski wanilii
125g kandyzowanych wisni
25g kandyzowanej skorki cytrynowej/pomaranczowej

Zmielony bialy ser, żółtka, jaja, masło, smietane i cukier ucierać w garnku na małym ogniu. Podgrzewać kilka minut (do 80st.C), aż zacznie delikatnie bąblować, nalezy przy tym uwazac by masy NIE zagotować. Goraca mase zdjąć z ognia i schłodzić wstawiając garnek do pojemnika zimna woda. Mieszać, aż całkowicie ostygnie. Nastepnie do masy dodac ziarenka wanilii, kandyzowana skorka cytrynowa/pomaranczowa i kandyzowane wisnie. Mozna dodac lyzke rumu. Sredniej wielkosci sitko wyłożyć ściereczką lub gaza, postawic na postawic na glebokiej misce. Mase wylozyc na gaze, przykryc koncami gazy, obciążyć i zostawić na noc w lodowce do odciśnięcia.
Podaje porcjami odciskane gaza kuleczki*. Moj sernikowy ideal.

* i nie pozwalam sobie w tym pomoc, Pola bardzo przepraszam!
Pasche robilysmy u mnie w zeszla Wielkanoc z Ewelina, mile to byly chwile!

Monday, March 04, 2013

mazurek, z rodzynkami w rumie i czekoladą



przy ulicy Agripas miesci sie cukiernia, ktorej jedna sciana jest zarazem drzwiami, drzwi sa szeroko otwarte, choc tak naprawde nie sa to drzwi tylko metalowa pozioma roleta od sufitu po podloge. Czerwono-bialy, ledwie widoczny szyld. Za to przed cukiernia stoi lada, wewnatrz rowniez, na metalowych tacach leza rogaliki, buleczki, zawijance. W glebi na polkach kruche ciasteczka do herbaty, chałki i schowane w chlodni odswietne torty. Nie za duzy wybor, taki w sam raz.

Nasze oczy jednak zawsze zatrzymywaly sie na prostokatnej stalowej tacy (wielkosci 50x60cm mniej wiecej), tacy ktorej ciepla i slodka zawartosc sprzedawala sie w kilka minut. Nie bylo czwartkowej popoludniowej wizyty na jerozolimskim shuku, czyli targu Mahane Yehuda miedzy ulicamy Yaffo i Agrpias, bysmy nie weszli na koniec zakupow do cukierni Marzipan (hebr.  מרציפן). A w zasadzie nie trzeba bylo wchodzic, jedna czwarta cukierni "stoi" na ulicy.

O cukierni Marzipan kraza legendy, wsrod mieszkancow Jerozolimy, Izraela, wsrod turystow (wystarczy zadac pytanie wyszukiwarce i w mig natrafiamy na dziesiatki wspomnien i rekomendacji). Dokladniej rzecz ujmujac, legendy kraza o pewnych rogalikach, ktore w Marzipan wypieka sie i sprzedaje. Rugelach, rogelach, czekoladowe rogaliki z Marzipan (hebr. רוגלך שוקולד wym. rugelach shokolad). Zawsze prosto z pieca, lekko cieple, wspaniale, cala taca rozsprzedaje sie w nie wiecej niz 7 minut.

Nigdy nie zastanawialam sie tak naprawde, z jakiego ciasta sa to rogaliki i co dokladnie jest nadzieniem, bo bylo oczywiste, ze kupimy je w kolejny czwartek*. Ciasto jest ciezkie, tluste, nadzienie to ewidentnie kakao wymieszane z cukrem z odrobina tluszczu. Po latach sprobowalam odtworzyc wspomnienia, bez skutku, albo ciasto za bardzo rosnie, albo nadzienei za bardzo wyplywa... Czekam wiec na kolejna wyprawe na Bliski Wschod i zajadam czekoladowo-rodzynkowo-rumowy mazurek.

Poza nowym przepisem z uporem maniaka polecam moje ulubione mazurki:
koglowo-moglowy
bezowy z daktylami i orzechami
z czekolada i wedzonymi sliwkami 


Przepis na mazurek z rodzynkami w rumie i czekoladą (inspirowany przepisem na mazurek sliwkowy):

100g mąki
50g masla
25g cukru
1 zoltko lub jedna lyzka wody
szczypta soli

200g dobrej mleczne czekolady
75ml slodkiej smietanki
150g ciemnych rodzynek namoczonych w 50ml rumu
kandyzowane skorki cytrusowe do przybrania

Rodzynki zalac rumem i odstawic na minimum 24 godziny.
Make wymieszac z cukrem, dodac pokrojone w male kawalki chlodne maslo, posiekac dosc dokladnie, dodac lyzke wody i zagniesc ciasto, wylozyc nim spod formy 20x20cm, ponakluwac. Ciasto piec w temp. 175st.C, 15 minut. 
Rodzynki odsaczyc z rumu (przez kilkanascie minut, np. na sitku). Zagotowac smietanke, zalac nia polamana na kawalki czekolade, dokladnie wymieszac by czekolada sie rozpuscila. Na zimnym upieczonym spodzie rozsmarowac okolo 40% czekoladowej masy, na mase wysypac rodzynki, docisnac i polac pozostalam porcja roztopionej czekolady, czekolade rozsmarowac dokladnie po wierzchu rodzynek. Udekorowac kandyzowanymi skorkami cytrusowymi. Rodzynkowy, rumowy!


* dodam, ze w Izraelu, przynajmniej w miejscach ktore znam ja, jakosc produktow jest bardzo wysoka, w kazdym sklepie sa dobre-zolte jajka, smaczne wypieki w niemal kazdej cukierni, itd.

PS. Mazurek ow to moje mocno spoznione 2 grosze do Anitkowego czekoladowego weekendu :)